-Shane! Shane!
Rozległ się głos na korytarzu. Jakaś zdyszana kobieta wpadła do pokoju. Oparła się o łóżko na którym leżała Isabel. Po czym zdyszana powiedziała.
-Shane. Twój tata potrzebuje twojej pomocy przy nowym pacjencie.
-Dobrze już idę.- Teraz w zrucił się do dziewczyny.- Wpadnę później do ciebie. Teraz odpoczywaj.
Is znieruchomiała czyżby ten młody chłopak był lekarzem? ,,Wpadnę później do ciebie'' te słowa krążyły jej bezwładnie po głowie.
Powieki zaczęły jej ciążyły ale nie chciała zasnąć miała jeszcze przecież tyle pytań do Shane. Jednak nie wytrzymała i zasnęła.
Obudziło ją dopiero wycie jakiegoś alarmu samochodowego. Kiedy otworzyła oczy poczuła jakieś takie zimno. W pierwszym momencie nie wiedziała co się stało. Chciała się podnieść z łóżka kiedy dopadł ją silny ból głowy i serca. Ból z serca przeniósł się także do płuc, dziewczyna zaczęła ciężko oddychać. Upadła z powrotem na miękką pościel łóżka. Ból miną , a ona sama zaczęła powoli równo oddychać.
Wtedy wpadła do pokoju jej matka.
-Skarbie możesz wracać do domu.
Na twarzy Is pojawił się cień uśmiechu.
-Twoja mama ma rację możesz juz wyjść ze szpitala wszystko jest dobrze.
Kiedy w sali gdzie leżała dziewczyna toczyła się radosna rozmowa tak za szkłem oddzielającym ją od całej reszty była nie przyjemna i pełna wątpliwości.
-Ale jak to wychodzi przecież nie miała nawet zrobionych wszystkich badań.
-Doktor Miguel twierdzi że wszystko jest w porządku. To jego pacjentka a nie moja więc nie mogę nic zrobić.
Shane rozmawiał z swoim ojcem. Rozmowę przerwało wyjście wszystkich z sali. Is spojrzała na chłopaka prosto w oczy. Wyczytał z nich że coś się stało ale za wszystko bardzo dziękuje.
********************************************************************************
Po powrocie do normalnego trybu życia Is zapomniała już co się stało w szpitalu o bólu i o rozłące z miłym chłopakiem. Teraz idąc po pustym szkolnym korytarzu myślała co on teraz może robić. I tak jakby na własne życzenie wyszedł z klasy obok której właśnie przechodziła. Spojrzała na niego a uśmiech dobrowolnie pojawił się na jej twarzy.
-Hej.-Powiedział miłym miękkim głosem.-I co tam? Jak się czujesz/
-W miarę dobrze.
Chłopak się uśmiechną i dodał.
-Gdzie idziesz?
-Po dziennik. A ty?
Chłopak przystaną na chwilę i myślał.
-Jak ma a nauczycielka od polaka?
-Pani Chrisi?
-O właśnie. A czy tak nie ma przepadkiem na imię ten koleś z uliczki?
Isabel spuściła głowę. Jej myśli powędrowały w stronę Christiana. Posmutniała. Christiana nie było w szkole, nawet go nie widziała od kiedy pokłócili się. Minęło trochę czasu kiedy zorientowała się że chłopak stoi i czeka na odpowiedź od niej.
-To jej syn.
-Aha.
Szli dalej nagle zza rarogu wyszedł chłopak. To był Christian. Otoczony bandą innych kolesi przeszedł obok nich z groźną mina trącając barkiem Shana.
---------------------------------------------------------
Dedyk dla Żabyyy ;***
I dla Hanatki ^^
jej już ponad 500 wejść (uśmiecham się i to szeroko)
Dziękuję każdemu kto jeszcze to czyta i każdej osobie dającej komentarz
Buziaki ;***
Jagódkaaa ! ^.^
OdpowiedzUsuńsuper.. naprawdę mi się podoba coraz bardziej interesujące ;D
Tylko tak dalej
Dziękuuje za dedyk ;*** <33
Wciągające ! :) Mini konkurs piosenka blogowa http://iloveitblog.blogspot.com/ zapraszam ! Zajmie ci to 5 sec !
OdpowiedzUsuńświetne ;D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, pisz szybko bo chcę wiedzieć co będzie dalej;**
OdpowiedzUsuńzmieniłam nazwę bloga na: amooroso.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuńMm.. świetny rozdziałek :)
OdpowiedzUsuńZapraszam także do mnie! ;**
Jeeezu, jakie świetne ! I mam dedykację ! <3
OdpowiedzUsuńKuurde, dawaj dalej ! Kocham too ! ;P
u mnie tez nowy rozdział, zapraszam . xdd
jej jak ja tu dawno nie byłam :D
OdpowiedzUsuńMUSZE NADROBIĆ :d:d
Mój blog wrócił do życia . Jeżeli możesz oceń jak ci się teraz podoba .. :D
Miłego czytania mojego bloga ! A będzie ciekawie :D:D
MiAa .. i jeżeli możesz poleć mnie dalej :D:D