niedziela, 2 grudnia 2012

,,11''

-Ale o co ci tak właściwie chodzi Is? Czemu ...
Stali razem na środku korytarza mierząc się spojrzeniami. Do oczu Is napłynęła nowa fala łez.
-Spytaj się może pro prostu Adei... Kurde op co ja właściwie z tobą rozmawiam!
Wykrzyczała. Shane popatrzał na nią nie ukrywając zdziwienia. Teraz wszyscy zebrani mieli głowy zwrócone w stronę pary, stworzyli coś na rodzaj kręgu wokół nich aby każdy mógł zobaczyć co się dzieje bez przeszkód.
-Ale Is...
-Nie obchodzi mnie to!
-Ja nie rozumiesz...
-Nie ... i może lepiej. Boże jaka ze mnie ciemnota! Głupia debilka, tak tobie zaufałam myślałam...-Urwała. Widać było drgania dolnej wargi Shana, jego wzrok przepełnił smutek na widok kapiących łez z policzków Is. Próbował coś powiedzieć ale głos mu się załamywał Is za to kontynuowała krzycząc jeszcze głośniej - myślałam że chociaż dla ciebie jestem ważna... i mam za swoje.
Dokończając to zdanie ominęła go z gracją, szybkim krokiem, chciała stąd uciec biec ale... nie mogła. Udało jej się to dopiero poza terenami szkoły, puściła się biegiem w stronę lasu chciała zanurzyć się w strumieniu ochłonąć...
-Is...
Tara rzuciła piorunujące spojrzenie Shanowi i pobiegła za nią.

Dogoniła ją dopiero przy strumieniu. Zatrzymała się pomiędzy drzewami na ścieżce i chwilę obserwowała postać siedzącą na wielkim kamieniu z nogami w najprawdopodobniej zimnej wodzie. Nie było słychać szczęśliwego pluskania wody które wydobywało się kiedy małe dziecko moczyło sobie nogi w strumieniu, słychać jednak było cichutki odgłos spadających kropli do wody. Tara domyśliła się że Is nadal płacze.
Podeszła do przyjaciółki i bez słowa usiadła kładąc swoje buty koło pary towarzyszki. Nie odezwała się. Wiedziała że Isabel nie chce teraz rozmawiać zresztą ona tez nie miała na to zbytnio ochoty. Siedziały tak w milczeniu patrząc tylko na okręgi które tworzyły spadające łzy.
******************************
Rozdział mówiący praktycznie o niczym.
Jestem naprawdę miło zaskoczona że pomimo tak długiej nieobecności jednak tyle odwiedzin się pojawiło ;] Dziękuje ;*
Rozdział dedykowany Żabie... aby wiedziała że mimo wszystko zawsze będzie mogła na mnie liczyć ;***
Jeszcze raz dziękuję za każdemu kto to czyta i mały komunikat:
Tak odwiedzam strony które piszecie w komentarzach zawsze je czytam albo przeglądam... jednak nie zawsze dodaje komentarze więc przeprasza każda osobę która myśli że nawet na to nie wchodzę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz